Okruszki

Okruszki

Maluszków nie udało się odratować… 😭

Jeden kociak został znaleziony martwy, dwa półżywe, a jeden – w stanie stabilnym. Oblezione przez mrówki i robactwo, leżały w ciemnej komórce wśród śmieci.
Na tej ulicy zapomnianej przez Boga, gdzie cały czas nie ma asfaltowej drogi, żyje stado kilkunastu dzikich kotów. Widać łapy powykrzywiane od starych złamań, brud i niedostatek. Zaalarmowani przez okoliczną mieszkankę, mieliśmy wyłapać koty na kastrację i zapewnić im pomoc lekarską.
Tam miało nie być kociąt, a do klatki weszła karmiąca kocica. Wkrótce dało się słyszeć cichutkie popiskiwanie. Z prowizorycznej komórki trzeba było wyłamać zamek, by dostać się do środka. W ciemnej dziurze, na gołej ziemi, oblezione przez mrówki i robactwo – leżały one.
Natalia z płaczem wyciągnęła zimnego, zesztywniałego kociaka. Drugiego – ledwie oddychającego. Trzeciego – tak zimnego, że nie była pewna, czy żyje. Żyje, oddycha. Czwartego – w stanie stabilnym. Jakim cudem uchował się sam jeden, przy martwym i ledwo żywym rodzeństwie? Nie wiemy.
Dzieci i ich dzika matka zostały natychmiast zabezpieczone. Drugie kociątko nie przetrwało nocy. Zostały dwa okruszki. Walczymy o nie, chociaż jesteśmy u kresu wytrzymałości fizycznej i psychicznej. W tym roku powiedzieliśmy sobie, że nie mamy sił na więcej dramatu, że FIPki, postrzałki i suwaczki zużyły większość zasobów naszej energii. Powiedzieliśmy sobie, że nie mamy sił na mierzenie się z panleukopenią i śmiercią maleńkich istot, jednej po drugiej. W tym roku mieliśmy nie przyjmować kociąt.
A tymczasem są one. Nie nadajemy im imion, jeszcze nie. Jeśli ich nie ocalimy, może będzie nam odrobinę łatwiej.
Jeśli ktoś jeszcze uważa, że kastracja jest krzywdzeniem zwierzęcia – niech spojrzy na te zdjęcia. Niech pomyśli o tych maleństwach, które żywcem były zjadane przez mrówki. O cierpieniach, jakich zaznały w ciągu tak krótkiego życia. O jednym maluchu, który nie doczekał pomocy. O drugim, dla którego pomoc przybyła zbyt późno. A potem niech ten ktoś spojrzy w lustro i zastanowi się, jakim jest człowiekiem.
Prosimy o zaciskanie kciuków za dwa okruszki. Kolejne dni będą rozstrzygające. Jeśli możecie nas wesprzeć w opiece nad nimi, będziemy wdzięczni.

Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://www.paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: Okruszki