Wszyscy wiemy, że kot nie zawsze spada na cztery łapy… A jeśli spadnie — może nie wstać o własnych siłach. Dlatego też łapiemy dzikusy ze złamanymi ogonami i kocich akrobatów ze śrutem w grzbiecie, a po naprawie uszkodzeń – odstawiamy na miejsce. Nie oswajamy nikogo na siłę, wiedząc, że dla niektórych istotek ważniejsze niż ciepły kąt i miłość człowieka są przestrzeń i niezależność. Te duszki pojawiają się u nas na chwilę – krótszą bądź dłuższą, a potem wracają pod czujne oko karmicieli.
Pola
Pola jest jedną z 12 kotów bytujących na opuszczonej działce pracowniczej, którymi opiekują się nasi wolontariusze 🐈. Stado jest codziennie karmione, ma ciepłe budy i opiekę lekarską, jeśli jest taka potrzeba 👩⚕. Pola w kwietniu spędziła ponad...
Nena
Nena zniknęła na kilka tygodni 😿. Karmiciel myślał, że już po niej. Że nie wróci, bo coś jej się stało 😔. Czasem tak jest, bo życie kotów wolno żyjących to nieustanna walka o przetrwanie 🤕. Ale nie tym razem. Ona wróciła i padła gdzieś pod...