Pani Nina K.
Pan Wojciech Z.
Dziękujemy!
Całe życie był dzielny i waleczny. Chociaż zimą łapki nieraz skostniały, chociaż nie jeden człowiek przepędził go ze swojego podwórka, on z całych sił starał się być królem życia. Stawał do każdej walki, bronił swojego terenu, nie przejmował pustym brzuszkiem, ani pchłami wgryzającymi się w jego skórę.
Z całych sił…
Niestety ostatnio coś poszło nie tak. Może wiek już nie ten, może silniejszy rywal pojawił się w okolicy, a może kleszczy zbyt wiele i w zbyt krótkim czasie napadło jego ciałko. Bysia zaczęła rozkładać infekcja dróg oddechowych. Ropa cieknąca z oczu i noska w znacznym stopniu osłabiła jego zmysły. W tym stanie szukanie jedzonka po śmietnikach stało się jeszcze bardziej skomplikowane…
Może dlatego właśnie teraz Bysio zdał się na łaskę i niełaskę ludzi. Przyszedł na garnuszek do kociej karmicielki. Początkowo siedział w oddaleniu i patrzył smutno, jak koty z okolicy zbiegają się by beztrosko wcinać kolację. Później z każdym dniem kroczek bliżej i w końcu zaczął wcinać razem z nimi. Niestety stan Bysia był na tyle ciężki, że po kastracji musieliśmy zatrzymać go na leczenie
Kleszcze, pchły i sącząca się ropa. Chociaż on bardzo z nami walczy, bardzo nie chce by go leczyć, my go trzymamy i przy każdej tabletce i zastrzyku obiecujemy, że jak tylko zielone paskudztwo przestanie mu kapać z noska i oczu – wróci na wolność.
Bysio. ❤
Mimo że on wcale a wcale nie prosi o pomoc, my prosimy w jego imieniu.
Fundacja Przytul Kota Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: dla Bysia
Dziękujemy!