Misio Zygfryd ma już domek dla siebie! Oto historia Zygfryda…
Zygfrydek mimo dużych rozmiarów i łapek jak u niedźwiadka… jest gapciem i boi-dupką 🙈. Wystarczy głośniejsze puknięcie, szybszy świst przelatującej wędki lub auto przejeżdżające za oknem, żeby Zygfryd ukrył się za… nogą od stolika 🤷♀️. Myśli wtedy chyba, że go nie widać i hałasy go tam nie dopadną…
Czasem, kiedy zaciekawiony odgłosami w drugim pokoju próbuje wspiąć się na jakąś półeczkę lub drapaczek, żeby sprawdzić co to za potwór… zawiśnie na krawędzi na dwóch łapkach i dynda niczym włochaty nietoperz z nadwagą, by po chwili obalić się miękko na podłogę 🙊.
Ale! Zygfryd umie także polować na niezbyt głośne piórka, mruczeć i tulić się cudnie 🥰. Jest najukochańszą przylepeczką i najsłodszą gapciowatą kuleczką 🧸. Podczas mizianek obtacza się po posłankach i przewraca na plecy majtając grubymi łapkami.
Z innymi kotami Zigi dogaduje się bez zbędnych słów. Urodził się około 2017, jest wykastrowany i zaszczepiony, a przyjechał do nas z Ukrainy 💙💛. Niestety, ten słodziak jest nosicielem wirusa FIV, który wpływa na obniżenie odporności 🤧. Obecnie kotek jest zdrowy, jednak nie wiemy, czy w przyszłości objawy związane z nosicielstwem nie będą się nasilać. Dlatego szukamy dla niego świadomego domku, który zapewni mu regularne wizyty u lekarza 👩⚕. Dobrze, gdyby był jedynakiem lub zamieszkał z innym nosicielem FIV. Wirus ten nie jest groźny dla ludzi ani psów.