Zezolek miał być dziki. Zezolek miał uciekać przed ludźmi. Zezolkowi miał wystarczyć kawałek dachu w stodole i resztki wyrzucane na podwórko dla kur, psów i innych głodnych nieszczęśników mieszkających nieopodal… Zezolek miał być waleczny, dziarski i niezwyciężony… Ludzie mówią: łowny. No i był… Do czasu…
Plan zepsuł brzuszek Zezolka. Kot zaczął chudnąć i słabnąć z dnia na dzień. Niknął w oczach. Szkodziło mu jedzenie dla kur? Czy może zatrute myszy i szczury, które łapał i napoczynał…
Na szczęście Zezolek spotkał na swojej drodze Kogoś, Kto go stamtąd wydobył. Kogoś komu zrobiło się żal Parszywka skulonego w kącie…
Kochany Zezolek. Bateria leków, kroplówki, odrobaczenie, kroplówki, mięso na śniadanie, obiad i kolację, kroplówki… Zezolek nabiera sił. Zezolek mruczy i chce by go głaskać. Jeśli brzuszek i apetyt Zezola się ustabilizują zostanie nam jeszcze tylko obserwacja jego grzbietu. Ma na nim łyse miejsca, które mogą wskazywać na jakąś infekcję skórną lub jest to pamiątka po życiu „na wolności”, po spotkaniach z innymi kocurkami.
Prosimy, wesprzyjcie nas w opiece nad Zezolkiem. Będziemy wdzięczni za każdy grosik albo dwa. Dziękujemy!
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Zezolka
*środki niewykorzystane niego będą przeznaczone na cele statutowe, czyli inne koty w potrzebie