Data publikacji: 25.08.2020
Są chore, poranione, brudne i brzydkie. Czasem bez oczu, bez kończyn, bez ogonów. Ropiejące, pokryte brudem i pasożytami. Są tak odrażające, że większość ludzi woli ich nie widzieć. Ludzie kojarzą im się tylko z niebezpieczeństwem.
Taka jest rzeczywistość, w której rodzą się kolejne mioty – maleństwa, które także zaczynają być trawione przez choroby i dręczone przez rany. Które nie są ślicznymi, puszystymi kuleczkami, a odpychającymi istotami pokrytymi ropą i pasożytami. Jeśli przeżyją – stronią od ludzi.
My nie odwracamy wzroku na widok tych stworzeń. Wy – także. Otrzymujemy od Was ogromną pomoc i wsparcie, lecz spływają do nas zgłoszenia z całego województwa. Jest ich tak wiele, że nie jesteśmy w stanie pomóc każdemu. Chociaż fizycznie mamy możliwość zapewnienia leczenia i / lub sterylizacji zwierzęciu, często płaczemy z bezsilności, gdyż notorycznie brakuje nam klatek-łapek.
W większości przypadków, łapanie dzikusa bez klatki-łapki jest skazane na niepowodzenie. Jeśli zwierzę będzie na tyle osłabione, że uda się pochwycić – jest duże prawdopodobieństwo, że na ratunek będzie już za późno.
Nie chcemy, by te istoty czekały w cierpieniu. Chociaż jest nas garstka i nie możemy obsłużyć każdej łapanki, możemy wypożyczać Wam klatki-łapki. I robimy to: dysponujemy sześcioma klatkami, które są w ciągłym użyciu, jednak nie wystarczają by obsługiwać wszystkie zgłoszenia. Szkolimy Was z obsługi sprzętu, udzielamy wszelkiej pomocy i jesteśmy z Wami w kontakcie. Wspólnie zmieniamy świat na lepsze.
Chcemy ratować i sterylizować dzikusy, by na świecie było mniej kociego cierpienia, bólu, strachu i przerażenia. Potrzebujemy większej ilości klatek i bardzo prosimy Was o wsparcie. Razem możemy uratować jeszcze więcej zwierząt: