Data publikacji: 03.02.2020
Wieści z lecznicy: W piątek Zagajniczanka miała zdejmowane szwy z uszka oraz czyszczoną ranę na szyi. Ponieważ jest dziką dziczą dostała zastrzyk i zasnęła na kilkanaście minutek, by podczas zabiegów nie pozjadała nam Lekarek. Panie Doktor są zadowolone z postępów leczenia, lecz niestety kicia nie przejawia żadnych oznak godzenia się z zaistniałą sytuacją i naszą bliskością. Ciągle jest w ogromnym stresie, ciągle się broni, syczy i woli nas nie oglądać. Nadal mieszka w lecznicy i zostanie tam prawdopodobnie dopóki lekarze nie uznają, że może wrócić do swojej karmicielki. Na zdjęciu widzicie podgojone ucho i szyję oraz panienkę podczas wybudzania się z narkozy. Normalnie nie patrzy nam w oczy. Normalnie siedzi schowana w budce i nie widać nawet kawałka ogonka.