Wieści z domu Violi (Oreo)

Wieści z domu Violi (Oreo)

Dziś mija tydzień jak Violeczka przyjechała do naszego domu. Wiele się od tego czasu zmieniło. Nie jest już Violą, tylko Oreo. Chyba jej się spodobało, bo reaguje na swoje nowe imię! Bardzo lubi wylegiwać się w łóżkach (oczywiście pościel musi zostać najpierw porządnie udeptana). Rozgadała się, lubi mizianko po boczkach i brzuszku – kulając się z boku na bok pokazuje nam gdzie chce być głaskana.

Na początku dbała o swoją linię. Na szczęście już jej przeszła ochota na dbanie o figurę. Chrupie suchą karmę, aż miło, mięskiem z saszetek też nie gardzi, ale najbardziej lubi surowe mięsko. Na początku bała się zabawek, teraz sama je zaczepia. Łupież, który miała ewidentnie był chorobą skórną na tle stresu. Na szczęście wszystko prawie całkiem już minęło. Oreo ma śliczną, błyszczącą sierść. Do tego bardzo lubi czesanie.

Na razie Oreo unika naszego Cavisia – piesek ma swój rewir na parterze, kotka na piętrze. Kilka razy odważyła się zejść na parter (kocia ciekawość jest baaardzo silna), ale widząc psa, wycofywała się, unikając bezpośredniego kontaktu. Mamy jednak cichą nadzieję, że się niedługo dogadają.

 Ślicznie Wam dziękujemy za zaufanie i taki ogromny skarb, jakim jest nasza kicia.

20170303_164746