Data publikacji: 20.05.2018
W zeszłym tygodniu Krokus trafił z powrotem do lecznicy, gdyż naszą wolontariuszkę zaniepokoiła ropka w jego oczach i niezbyt dobry nastrój… Ten kocur już tyle przeszedł, że wszyscy w Fundacji obchodzą się z nim tak, jak młoda mama z noworodkiem… Pani Doktor dokładnie go zbadała i mimo, że nie znalazła nic niepokojącego — na wszelki wypadek zostawiła na kilkudniową obserwację. Na szczęście, nic złego się nie „wykluło” i Krokusik wczoraj wieczorem wrócił do Mruczarni. W znajomym pokoju szybko odnalazł swój ulubiony, wiklinowy domek i zaszył się w nim, jakby nigdy nic…