Wiadomość od Glutka

Wiadomość od Glutka

Data publikacji: 16.04.2020

List od Glutka dostaliśmy. List napawający nadzieją w tych dziwnych tygodniach… Glutek, jak sama nazwa wskazuje 😊, to kotek chorujący przewlekle na katar. Wydawać się może, że katar to przecież nic wielkiego, lecz kto ma kota ten wie, że katar dla tych sierściuchów jest o wiele groźniejszy niż dla ludzi.

„Cześć wszystkim,
Pamiętacie mnie jeszcze? To ja, rudzielec Glutek z wiecznym katarem! Wiecie, że dziś minęły dwa lata, odkąd mam własny domek i brata Hirka?

Ostatnio mieliśmy trochę perturbacji, ale teraz mieszkamy sobie spokojnie w trójkę, ja, Hirek i mama, i jest super. Jedyny problem jest taki, że mama przestała chodzić do pracy. Niby fajnie, bo jest na każde miauknięcie, to balkon otworzy, to sypnie jedzenia, ale zajmuje mój ulubiony fotel. Mówi, że to jedyne miejsce w domu, w którym może usiąść i pracować zdalnie. Tymczasem to jest mój fotel. No i trochę Hirka, ale głównie mój. Jak tylko ona wstaje na chwilę, to próbuję się na ten fotel dostać. Wtedy mama patrzy na mnie ciężkim wzrokiem i siada na kanapie. I kto tu rządzi?

Ale naprawdę dobra wiadomość zostawiłem Wam na koniec. Pamiętacie, że byłem ciągle chory? Bez przerwy jeździliśmy do weterynarza, już nawet nie protestowałem, gdy mnie wpychali do transportera, choć wiedziałem, co mnie czeka: zastrzyki, antybiotyki, krople do oczu i inne koszmary. I tak było przez półtora roku: co sześć tygodni do weterynarza. I wiecie co? Ostatni raz byłem tam w październiku. Wiecie, co to znaczy? Tak. Jestem zdrowy. Mam teraz mocną odporność, nie łapię każdej choroby i nie smarkam tak ciągle! Czasem trochę łzawią mi oczy, ale mama je wtedy wyciera i mówi, żeby się nie martwic, taka moja uroda.

Tak sobie myślę, że byłoby fajnie, żeby rozsądni ludzie nie bali się adoptować kociaków, które może nie są tak stuprocentowo zdrowe. Bo w domu, pod stałą opieką i otoczone miłością, może szybciej wrócą do zdrowia? Tego życzę wszystkim moim kumplom z Fundacji!

Pozdrawiam
Glutek”

Ech Glutosławie! Bardzo się cieszymy, że w końcu wydobrzałeś, a i Mama pewnie dzięki temu spokojniejsza. Życzymy Wam wszystkim duuuuuuużo zdrowia, a Mamie… fotela? 😉