Ruda piękność ma już własny domek! Oto historia Wanndy…
Wanda kocha by ją czochrać za uszkiem, pod bródką, po pleckach i przy brzuszku. Wanda może być na rączkach albo na kolankach, tylko niech miziają, kochają i wielbią. Gdy człowieka nie ma, to Wanda może być także na parapecie i na posłanku, byle nie za długo w tej samotności! Jak tylko duży pojawia się w pokoju, Wanda jest pierwsza przy jego nogach. Wywija ósemki, kokietuje spojrzeniem, oplata ogonek…
Wpatrzona jest w nas jak w obrazek i nawet jak nie miziamy, ona kładzie się gdzieś bliziutko tuż przy udzie, bez pytania gramoli na kolana, trąca główką naszą brodę i mruuuczy.
Z innymi kotkami dogaduje się tak sobie. W zatłoczonej kociarni woli, by zbytnio nie skracały dzielącego ich dystansu. Wanda ludzi kocha, koty – nie koniecznie
Kotka urodziła się około 2017 roku.