Vifon

Data publikacji: 06.04.2024

Vifon miał kiepski start w życiu. Gdy wydawało się, że wraz z rodzeństwem trafi pod opiekę pewnej fundacji – ta wycofała się w ostatniej chwili, zostawiając bezradną karmicielkę z wykastrowanymi półdziczkami.

Wszyscy wiemy, że los kota wolno żyjącego jest nie do pozazdroszczenia. Zwłaszcza takiego, który nie trzyma się blisko swojego stada… 🥺 Vifon przeżył spotkanie z lisem, ale przypłacił je ogromną raną na grzbiecie. Pani Ania niezwłocznie zorganizowała mu leczenie na miasto, lecz z oczywistych względów nie chciała, by cały i zdrowy wrócił w to samo miejsce, w którym znów mógłby paść ofiarą innego drapieżnika.

Leczenie w ramach funduszy miejskich dobiegało końca, rana na grzbiecie wymagała dalszej pielęgnacji, a ratunku znikąd…

Zaoferowaliśmy przejęcie Vifona i danie półdziczkowi szansy. Gdyby okazał się dzikim dzikiem kochającym jedynie swoją karmicielkę – byliśmy umówieni, że po zakończeniu leczenia zostanie przez nią odebrany i będzie próbowała oswoić go na własną rękę. Gdyby jednak okazało się, że dzikości w sercu Vifona jest niewiele – miał zostać u nas.

A tymczasem test płytkowy w kierunku białaczki wyszedł dodatni… 😔

Kochani, sytuacja jest patowa. Vifon nie może wrócić na wolność, a w Mruczarni nie ma ani odrobiny przestrzeni na komfortowe miejsce izolacji. Chociaż bywały czasy, gdy mieliśmy znacznie większą liczbę kotów pod opieką – dawno nie mieliśmy tak wielu zwierząt o szczególnych potrzebach. A trzeba pamiętać, że hotelowe boksy zostały rozmontowane i w ich miejscu znajduje się kwarantanna. ☹️

Jesteśmy przerażeni, gdyż wygląda na to, że Vifon będzie musiał mieszkać w klatce, dopóki nie zwolni się którykolwiek z pokoików. Białaczkowy Marvel mieszka w domu tymczasowym, a prócz niego – nie mamy żadnego plusika na stanie.

Martwimy się ogromnie o komfort życia Vifona i o to, że dłuższy pobyt w klatce zaowocuje ogromnym stresem i w konsekwencji: problemami zdrowotnymi. 😫 Stres bardzo obniża odporność, co w przypadku plusika jest skrajnie niepożądane. 😣

Vifonek jest przestraszony i urządza strajk głodowy – liczymy, że za trochę przyzwyczai się do klatki, do nas i naszych zabiegów, a wtedy apetyt zacznie mu dopisywać. Jeżeli tak się nie stanie i klatka będzie dla Vifona koszmarem – naprawdę załamiemy ręce, gdyż mimo najszczerszych chęci, nie wyczarujemy dla niego osobnego pokoju. 😭

Przemywamy, czyścimy i smarujemy specjalnym preparatem ranę na grzbiecie, walcząc z ropnym wypływem. Przemywamy jego zaropiałe oczka i modlimy się o cud. Jeden z dwóch: by test płytkowy wyszedł fałszywie dodatni (czekamy na wynik PCR) lub aby któryś z naszych podpieczonych zajmujących swoje M1 – znalazł dom w ciągu najbliższych dwóch tygodni, dzięki czemu Vifon nie byłby skazany na pobyt w klatce po przejściu kwarantanny. 🙏

Wyniki krwi kociego dżentelmena są przyzwoite, więc za wyjątkiem rany i FeLV – nie mamy stwierdzonych żadnych problemów zdrowotnych.

Kochani, ogromnie prosimy Was o pomoc w opłaceniu kosztów badań Vifonkowej krwi, smarowideł do skóry, uspokajaczy i niezbędnej profilaktyki. Samo PCR kosztuje 200 zł. 🫥 100 zł to koszt pozostałych badań krwi, szczepienie + odrobaczenie wyniosą nas 100 zł, badanie kału – 60 zł, a reszta lekarstw – minimum 100 zł.

Wiemy, że prosimy Was o bardzo wiele, lecz błagamy: uwierzcie nam, że w tak złej sytuacji finansowej nie byliśmy od wielu lat. Każda złotówka ma ogromne znaczenie. 🙏

https://pomagam.pl/vifonek

Fundacja Przytul Kota
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
Przelewy24: https://przytulkota.pl/darowizna
PayPal: https://paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: Vifon