Data publikacji: 13.10.2020
Twigy troszkę nas wystraszył, gdyż kaliciwirus dał mu się bardzo we znaki. Pyszczek bolał go okrutnie – tak bardzo, że aż zgrzytał ząbkami z bólu i siedział skulony w kąciku szpitalnej klatki. 😿
Na szczęście wdrożone leczenie przyniosło doskonałe rezultaty. Chłopak czuje się już bardzo dobrze i szykuje się do powrotu do Mruczarni. I, oczywiście, do adopcji. 😺
Czy jesteście gotowi, by zawalczyć o serducho tego młodzieńca? Jeśli tak, koniecznie wypełnijcie ankietę: https://przytulkota.pl/ankieta-przedadopcyjna/ lub zadzwońcie do Agnieszki 604 268 143 lub Natalii 519 192 799. Twigy bardzo na Was liczy!