Edzio

Edzio czekał długo, ale w końcu sie doczekał i zamieszkał we własnym domku! Oto jego historia:

Mam na imię Edzio. Mieszkam w Mruczarni chyba od urodzenia. Piłem mleczko mojej mamusi, gdy tutaj trafiłem. To było miłe. Moja mamusia, moje siostrzyczki i świetlana przyszłość przed nami… No ale wiecie, jak to w kocim życiu bywa…

Lubię się bawić, chociaż już mniej niż kiedyś. Wolę spać w zacisznym miejscu i robię to o wiele częściej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wydoroślałem, zmądrzałem i już nie biegam, jak opętany za każdą piłką i piórkiem. Dzieciaki ganiają, a ja się przyglądam, drzemię, przyglądam, drzemię… Wiadomo, że jak ktoś wytrwale macha i smarkate się pomęczą, to i ja wstanę i poganiam, żeby przykro temu machaczowi nie było…

Ale im jestem starszy tym częściej przychodzę na głaski, główkę daję pocałować, doceniam obecność ciotek i wujków. Lubię być kotem. Oswojonym kotem.

Edzio trafił do nas w kwietniu 2017, z dziką mamusią i dwiema siostrami. Mamusia, gdy wykarmiła dzieci, wróciła na wolność, siostrzyczki mieszkają we wspólnym domku, a Edzio? Ciągle nasz.