Ostatnio pisaliśmy o Truskawce. Że chora, że słaba, że w lecznicy. Podawaliśmy leki i witaminy, wzmacnialiśmy i po paru dniach ponownie zbadaliśmy krew, lecz wyniki nie były ani o drobinkę lepsze. Truskawka coraz częściej nie chciała jeść i była bardzo smutna. Spakowaliśmy ją do transporteka i pojechaliśmy na USG do zaufanego specjalisty. I…Truskaweczki już nie ma. Okazało się, że miała zaawansowanego FIPa, że utrzymywanie jej przy życiu, wciskanie jedzonka, kroplówkowanie i wszystko inne, co moglibyśmy jeszcze zrobić – byłoby niepotrzebną torturą, która i tak zakończyłaby śmiercią kici. Pani Doktor pomogła jej odejść. Truskawka bryka już za Tęczowym Mostem. Jest nam smutno i żal, że ta mała była z nami tak krótko, że nie znaleźliśmy jej domku, nie zaznała prawdziwej miłości, czułości i troski. Przepraszamy Maleńka! Mamy nadzieję, że tam gdzie jesteś, jesteś wolna od bólu i cierpienia. Przepraszamy…
Data publikacji: 9.08.2019