Trixi przeszła operację. Dobra wiadomość jest taka, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Zła – nie wiemy, czy będzie chodzić. Rokowania nie są pomyślne.
Kicia ma centralnie przestrzelone korzenie nerwowe (tzw. koński ogon). W miejscu postrzału utworzyła się spora blizna z odłamkami pocisku – niestety, odłamy były mocno połączone z nerwami. Chirurg usunął trochę blizny i dwa odłamki, lecz z uwagi na nerwy – pole manewru miał ograniczone.
Nasza mała wojowniczka odpoczywa po zabiegu. My, chociaż bardzo zasmuceni prognozą lekarza, nadal mamy nadzieję. I nie zamierzamy się poddać. Malutka będzie rehabilitowana i w najgorszym wypadku – zapewnimy jej wózeczek. Kochani, bardzo prosimy Was o wsparcie. Po zsumowaniu wydatków okazało się, że założona przez nas kwota nie pokryje leczenia Trixi, a nie zebraliśmy całości. Dziękujemy za każde dobre słowo, za każdą złotówkę. I bardzo prosimy o pomoc – w imieniu naszej dzielnej koteczki…