Data publikacji: 04.02.2020
Torniś jest z nami od maluszka. Został wykarmiony butelką przez naszą Anię, która podporządkowała swoje życie małej kruszynce. Zabierała kocie maleństwo do pracy, by karmić, podawać leki i – gdy było trzeba – kroplówki. Wychuchany, wydmuchany Torne miał nabierać sił, by trafić do wymarzonego domku.
Nieprawidłowości w nerkach – to był cios. Bardzo powiększone węzły chłonne w brzuszku – drugi. Torniś został poddany operacji. Węzeł miał zostać wycięty i poddany badaniom. Został, lecz podczas operacji stwierdzono płyn w opłucnej.
Badanie płynu zwaliło nas z nóg. Torne ma FIPa. Torne jest w gorszej formie niż Werbenka.
Ania jest w rozsypce, a my – załamani. Mimo rozpaczy, musimy zawalczyć o Tornisia. Choćbyśmy mieli przeznaczyć na to ostatnią złotówkę. Choćbyśmy mieli zaciągnąć kredyt.
Bardzo prosimy, pomóżcie nam w leczeniu kruszynki. Torne musi żyć. Musi z nami zostać. Musi znaleźć domek, w którym dożyje sędziwej starości.