Data publikacji: 19.10.2020
Po ponad siedmiu miesiącach codziennych zastrzyków i niespełna trzech – obserwacji, po nieprzespanych nocach, niezliczonych zadrapaniach i prychnięciach, fochach, bitwach stoczonych na igły i tabletki, Ania i Torniś oraz Natalia i Werbenka pojechali na kolejne badania. U Tornisia: krew – w normie, węzły chłonne z 3,5 cm zmniejszyły się do 0,87 cm, zahamowało się poszerzenie miedniczek nerkowych, poprawiły parametry nerkowe, a w jamie brzusznej – sucho. U Werbenki podobnie: krew – idealna, węzły – zwyczajne i ani śladu nieprawidłowego płynu w brzuszku.
Co więcej: oba kotki w końcu bawią się i jedzą normalnie, czyli – bez opamiętania.
Chociaż kuracja nie była bajką, a raczej horrorem z elementami thrillera, chociaż choroba po trzech miesiącach kłucia Tornisia i Werbenki podniosła swój paskudny łeb i musieliśmy zacząć wszystko od nowa – kociaki wyzdrowiały.
My nie mamy wątpliwości, że to zasługa naszych lekarek i wspaniałej opieki, jaką koty mają w swoich domkach tymczasowych. Nie byłoby to możliwe również bez Waszego ogromnego wsparcia. To dzięki Waszym wpłatom, dzięki Waszym krzepiącym słowom, dzięki Waszej ogromnej życzliwości dla fundacyjnych kociaków – mogliśmy to dla nich zrobić. Mogliśmy pomóc im pokonać FIPa i wygrać życie. Dziękujemy!
Chylimy czoła również przed Natalią i Anią. ❤️ Opieka nad kotami chorymi na na FIPa, codzienne zastrzyki i leki w tabletkach, to nie tylko sprawdzian zręczności, sprytu i przebiegłości, ale i ogromny stres, odpowiedzialność i wyzwanie dla wszystkich domowników. Dziękujemy Dziewczyny!