Data publikacji: 03.09.2020
Tinka z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Wracają jej siły, rośnie energia… Niestety, coraz częściej i coraz chętniej pokazuje pazurki. Prycha, syczy, a gdy otwieramy klatkę – natychmiast chowa się w kuwecie.
Drapiemy się po głowach i jeszcze troszkę karmimy złudzeniami: może jest zmęczona tym całym zamieszaniem. Tym leczeniem, karmieniem, mazidłami do uszu, kroplówkami, tą małą kl atką i ma serdecznie dość tych wszystkich wyciągniętych rąk.
Niestety, nieco bardziej prawdopodobnym jest, że Tinka to kot wolno żyjący, który stanowczo nie lubi ludzi. Trudno, co zrobić… My i tak się cieszymy: skoro ma siłę dziczyć, to musi mieć siłę, by żyć. Zatem nabieraj sił i zdrowiej dalej, dziewczyno!