Data publikacji: 29.03.2020
Tilda gasła w oczach. Pomimo starań i podjętego leczenia, nie byliśmy w stanie wygrać walki – wyniki koteczki pogarszały się z każdym dniem. W ostatnim badaniu krwi nie można było ustalić poziomu kreatyniny – była tak mocno podniesiona i wykraczająca poza skalę, że niemożliwa do oznaczenia.
Tildzie nie było dane odejść w kochającym domu. Tilda spędziła jesień życia w Mruczarni, a odeszła w lecznicowym szpitalu.
Tęsknimy za nią, za jej ciekawskim spojrzeniem, za jej nieśmiałością i delikatnością, po których pozostał nam tylko smutek i żal.
Śpij, Tildo. Mamy nadzieję, że za Tęczowym Mostem znalazłaś ukojenie.
Śpij, maleńka. W naszych sercach zostaniesz na zawsze.