Data publikacji: 09.03.2021
Niewidoma Temida wróciła z adopcji. Oddanie kotki motywowano tym, że kicia nie umiała odnaleźć się wśród rezydentów. Nie wiemy co napisać. Powrót z adopcji naszego podopiecznego zawsze odbieramy jako porażkę. Tym bardziej, gdy jest to kot specjalnej troski, jak Temidka. Czujemy, że JĄ zawiedliśmy, że rentgen w naszych oczach źle prześwietlił przyszłych opiekunów. Że nie tak z nimi rozmawialiśmy, że o czymś nie powiedzieliśmy, że mogliśmy coś zrobić bardziej i lepiej, by przygotować przyszły dom na trudności po adopcji lub ewentualnie – nie wydać kici. Zawsze staramy się z całych sił, lecz nie zawsze nam się udaje.
No i wróciła. Tak samo przerażona i zagubiona jak przed adopcją.
Jest nam przykro, smutno i źle.
Nie linczujcie nas, ani domku, który nie dał rady. Nie chcemy szukać winnych. Chcemy tylko, by ona była choć trochę spokojniejsza i szczęśliwsza.