Szczęściarz pozdrawia

Szczęściarz pozdrawia
Data publikacji: 22.04.2018

Rozwiązał się worek z pozdrowieniami, więc i ja pozdrawiam wszystkich moich Ziomków z Mruczarni – tych, co mają już swoje domki (jak ja ) i tych co jeszcze na nie czekają, tych czteronożnych i tych Dużych dwunożnych też. Przesyłam słodkie i szczęśliwe MIAU, MIAU – Szczęściarz. A w zasadzie to już nie Szczęściarz, bo pani nazwała mnie Patiś. Mówi, że mam takie śmieszne chude łapki i cienki ogonek i że w ogóle jestem taki długi, jak patyczek. A ja przecież tyle jem! W sumie to już się przyzwyczaiłem i przybiegam, jak pani na mnie tak woła. Oczywiście, jeśli nie mam w tym czasie innych ważniejszych zajęć, jak wygrzebywanie ziemi z kwiatków, pilnowanie ptaszków czy bieganie z myszką, świnką albo papierkiem w ząbkach. Niekiedy przynoszę je pani i pani mi je rzuca – im dalej, tym lepiej. Po takich biegach fajnie się śpi u pani na kolankach, choć przyznam, że trochę są dla mnie za małe. Zawsze też mogę liczyć na głaski, bo ta moja pani taka głaskliwa jakaś jest. No to skoro chce, to podstawiam raz łepek, raz grzbiecik, żeby sobie pomiziała. Czas kończyć. Pani usiadła przy komputerze. Trzeba ją zająć czymś fajniejszym.

20180317_143416-1

20180327_180137

20180407_140556-1

20180415_211012

20180418_215112