Data publikacji: 05.01.2024
Jak wejść z prawdziwym hukiem w Nowy Rok? 💥 Okazuje się, że w Mruczarni mamy od tego tematu pechowego specjalistę – a jest nim nas rozrabiaka Styks. Nie od dziś wiemy, że Styks to wulkan energii, który nie może usiedzieć w miejscu. Całkiem niedawno dowiedzieliśmy się jednak, że nawet, gdy kocurek już się wyciszy i grzecznie położy na posłanku, nadal jest w stanie narozrabiać i napytać sobie biedy 😖
Podczas drzemki, którą Styks ucinał sobie na jednej z mruczarnianych szaf, kocurek postanowił rozprostować kości i zrobił to tak niefortunnie, że spadł ze wspomnianej szafy, prosto na drapak, w który uderzył pyszczkiem 😱 Salto zakończone nieszczęśliwym upadkiem, zaowocowało nie tylko poobijanym kuperkiem, ale również ogromnym guzem na czole kociaka. Z minuty na minut Styks coraz mocniej mrużył jedną z powiek – wkrótce okazało się, że nie dość, iż nabił sobie guza, to jeszcze uszkodził oczko do tego stopnia, że doszło do zapalenia spojówek 😭 Jak widzicie, kot nie zawsze spada na cztery łapy… 😔
Szybko zaaplikowaliśmy leki przeciwbólowe i maść do oczu. Mimo to zmiana w zachowaniu Styksa była uderzająca. Przestał biegać, zaczepiać inne koty, stracił apetyt, a co gorsza zaczął stronić od towarzystwa człowieka, którego atencji tak zdecydowanie zawsze się domagał. Zapaliły nam się wszystkie czerwone lampki 🚨
Nie czekając na rozwój wydarzeń, zabraliśmy Styksa na badania krwi oraz USG jamy brzusznej – obawialiśmy, że upadek z wysokości mógł spowodować poważne, niewidoczne gołym okiem urazy.
Szczęśliwie wyniki badań nie wykazały nic niepokojącego 😮💨 We krwi uwidocznił się delikatny stan zapalny, całkowicie akceptowalny w przypadku zapalenia spojówek. Postanowiliśmy więc włączyć leki przeciwzapalne oraz kontynuować te przeciwbólowe. Z dnia na dzień stan Styksa się poprawia. Kocurek nie wrócił jeszcze do pełni sił, ale widać, że konsekwentnie tam zmierza, a my powoli odzyskujemy spokój ducha po strachu, jaki napędził nam ten łobuz. Trzymajcie kciuki za powrót Styksa do formy i pamiętajcie, by nie lekceważyć nagłych zmian w zachowaniu i temperamencie swoich podopiecznych – każda z nich to sygnał, że Wasz koci przyjaciel być może mierzy się właśnie z bólem czy chorobą.