Staś znalazł bezpieczną przystań na jesień swojego życia. A oto jego historia:
To ja Staś❤, co tu dużo mówić trochę w życiu już przeszedłem i jestem już bardzo zmęczony i schorowany. Cierpię na niewydolność nerek, która, jak wiecie, jest chorobą nieuleczalną. Można jedynie spowolnić spustoszenie, jakie niesie ze sobą. Jestem Kocurkiem bardzo spokojnym i dzielnie znoszę wszystkie aspekty tej choroby i jej leczenia. Bardzo bym chciał poczuć jeszcze jak to jest mieć kochający dom i swojego człowieka, który będzie o mnie dbał i kochał❤ Nikt nie wie, ile mi jeszcze zostało dni, a już raz miałem poważny kryzys i ledwo mnie Pani doktor uratowała. Jesień swojego życia chciałbym spędzić w spokoju, ze swoim człowiekiem, który w razie czego będzie umiał i miał doświadczenie w zajmowaniu się chorymi kotami – szczególnie nerkowymi. Może to wymagać od mojego opiekuna częstych wizyt w lecznicy, podawania leków i kroplówek. Wiem, że to bardzo dużo zachodu i nie każdy może sobie na to pozwolić, ale wierzę, że jest gdzieś tam mój, przeznaczony mi opiekun, na ostatnie moje dni. Taki na dobre i na złe. Kochający mnie mimo wszystko❤
Jestem wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany i mam książeczkę zdrowia. Mam ok.6 lat.