Stado kotów w podłódzkiej wsi. Niektóre z nich zupełnie dzikie. Kotki kocą się dwa razy w roku. Z tego miejsca, pod nasze wyczerpane skrzydełka, trafiła czarna kotka, której dzieci już się usamodzielniły i którymi zaopiekowała się inna Fundacja. Podczas kastracji okazało się, że mamusia była już w kolejnej ciąży. Po zabiegu i obserwacji kicia została wypuszczona w miejscu złapania. Było to wczoraj w nocy.
Z tego samego stada mamy także dziką kocicę z piątką wygłodniałych potworków. Gdy zaczną jeść, załatwiać się i myć samodzielnie ich mama zostanie wykastrowana i wypuszczona. Nie będziemy z tym zwlekać, gdyż dla niej, pobyt u nas to duży stres… Dzieciakom będziemy szukać domów…
Ale na tym nie koniec…
W lecznicy, po kastracji dochodzi jeszcze do siebie pan kocur z tego samego miejsca.
W szpitaliku siedzi kolejna kocica z dorodnym miotem. Wszyscy mają silną infekcję górnych dróg oddechowych. Dostają antybiotyk. Do czasu wyleczenia będą w lecznicy. A później? No właśnie! Co my zrobimy z nimi później!!! Kocica wraca na miejsce załapania, bo jest tam karmiona i ma schronienie…
Prosimy, wspomóżcie naszych nowych, futerkowych przyjaciół.
Z dnia na dzień przybyło nam 11 kotów oraz spadły na nas koszty kastracji 4 dorosłych, dzikich sierściuszków.
Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotóweczkę:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna stadka i maluchów
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy!