Sol pozdrawia

Sol pozdrawia

Data publikacji: 06.03.2023

Aż ciężko uwierzyć, że nasz mały Sol już od roku mieszka w swoim domku! Uświadomił nam to on sam, pisząc do nas o rocznicy adopcji w mailu. Zerknijcie, co jeszcze nam w nim napisał:

„Cześć Wszystkim w Fundacji!

Tu Solek. Właśnie minął rok, jak Mruczarnię zamieniłem na własny domek 🏠

Na początku bardzo się bałem i chowałem w kuwetce, ale już trzeciego dnia sam kicałem na kanapę. A teraz, to nawet grzecznie czekam w przedpokoju, jak Mamcia wraca do domu, no chyba, że śpię zmęczony zabawami.
W domku gdzieniegdzie dały się wyczuć jeszcze zapachy, które mówiły, że wcześniej były tu jakieś dwie kocie starsze damy. Odziedziczyłem po nich m.in. różne zabawki, milutką filcową budkę oraz miseczki, w tym taką magiczną, która otwiera się o określonym czasie i mogę zjeść kolejną porcję suchego jedzonka 🍲.
Duże o mnie dbają, kochają i rozpieszczają. Czasem żartują, że jestem „wybrakowany”, bo nie słychać jak mruczę, to znaczy mruczę ale baaaaardzo cichutko i trzeba do mnie przybliżyć ucho. Z drugiej strony – nazywają mnie swoim aniołkiem 😇, bo mam „skrzydełka” na grzbieciku.
W swoim domku bardzo lubię przebywać na balkonie, a zwłaszcza w jednej skrzynce, w której Mamcia posiała kiedyś łąkę.
A jak chcę się bardziej dogrzać to „przytulam się” do kaloryfera.
Oprócz zabaw piłeczkami, wędkami itp jednym z moich ulubionych zajęć jest udeptywanie wełnianych poduszek 😹.
W ciągu tego roku były też trochę mniej przyjemne wydarzenia 😾. Mniej więcej miesiąc po przyjeździe, okazało się, że mam problem z dziąsłami. Dostałem jakiś preparat 💊, ale nie bardzo pomógł i musiałem mieć korektę dziąseł. Po tym zabiegu Mamcia dostała nową pastę i teraz szczotkuje nią moje ząbki. Pasta jest pyszna, ale to szczotkowanie zdecydowanie mniej mi odpowiada. Brrr!
Kilka miesięcy później okazało się, że jest też jakiś problem z moim przewodem pokarmowym i zawieziono mnie na badania 📿. Pani Doktor najpierw wygoliła mi brzuszek, potem posmarowała czymś mokrym, a na koniec jeździła jakąś kulką po moim brzuszku. Tak się bardzo bałem, że aż się chwilami trząsłem. Doktor Agnieszka stwierdziła, że mam prawdopodobnie nieswoiste zapalenie jelita i zaleciła zmianę karmy – no i dobrze, bo te pasztety już mi się znudziły, i teraz dostaję sosik oraz galaretkę, mniam. W ramach zaleceń Mamcia gotuje mi też jakiś len i dodaje tego glutka do mokrej karmy.
Na tym kończę i do tego co naskrobałem dodaję też trochę zdjęć 📸.
Pozdrawiam wszystkie Ciocie i dziękuję za opiekę jaką miałem w Fundacji, a kociakom życzę, by jak najszybciej też znalazły kochające, fajne domki 💕!

Soluś

Miau… 😽”

My Tobie także Solusiu dziękujemy za bardzo ciekawy list i pozdrowienia, a Twojej Mamusi za cudowną opiekę i miłość dla Ciebie. Trzymajcie się ciepło, a Ty koniecznie przestań chorować!
Miau!