Data publikacji: 10.10.2023
Chwilami mamy wrażenie, że dobra passa nas opuściła. Kiedy zaczęliśmy działać w Słowiku byliśmy pełni energii i entuzjazmu. Kupiliśmy własny dom! Oczyma wyobraźni widzieliśmy nasze koty śmigające po wyremontowanych pomieszczeniach i brykające w przydomowych wolierach… Uzbrojeni w narzędzia i znakomite humory zaczęliśmy działać: porządkować, demontować, wywozić, by przygotować dom i teren do wejścia profesjonalnych ekip.
Jak to przy remontach bywa: zawsze wychodzi więcej. Liczyliśmy się z tym, lecz założony margines na „więcej” kompletnie minął się z rzeczywistością. 😱
Spójrzcie na wycenę prac w zakresie instalacji wodno-kanalizacyjnej i gazowej… Odrzuciliśmy ofertę i szukamy tańszej ekipy, lecz rząd wielkości nas poraził. Pierwszy szacunek opiewał na 80 tysięcy, co już było dla nas ogromną kwotą, ale 110 tysięcy w ostatecznym kosztorysie nas wręcz załamało.
Agnieszka dzielnie wisi na telefonie, umawia się na miejscu z wykonawcami i negocjuje. Mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć korzystniejszą cenowo ofertę, jednakże jesteśmy w kropce: tych prac nie wykonamy samodzielnie, a zakresu robót nie możemy zmniejszyć. Przecież nasze koty nie mogą zostać bez ogrzewania…
Kochani, błagamy Was o pomoc i wsparcie 👉 https://pomagam.pl/ratunekdlafpk. Każda złotówka jest dla nas niezwykle cenna i przybliża nas do celu: do naszej wymarzonej Mruczarni 2.0. Wszystkie oszczędności przeznaczyliśmy na zakup domu, więc ponad 100 tysięcy na hydraulikę i instalację gazową to dla nas coś przerażającego. A to przecież ledwie część prac, jakie musimy wykonać przed przeniesieniem Mruczarni w nowe miejsce…