Mała Sherry jako pierwsza z rodzeństwa znalazła domek! Oto jej historia…
Nad główkami warkot olbrzymich silników i głośny szum. W oddali słychać jeżdżące wozy asenizacyjne oraz ciągniki samolotowe. Huki, trzaski i słyszalny pęd powietrza. Nieopodal one – rozmnażające się kocie stado, opuszczone przez dotychczasowych karmicieli. Pełną historię stada znajdziecie tutaj: Kastracja lotniskowego stada
W takim miejscu, na początku lipca 2020 roku, urodziła się Sherry. Wraz z przybranym rodzeństwem: Brandy oraz Absyntem trafiła do nas kilka tygodni temu.
Koteczka, jak na podrostka przystało, jest wulkanem energii. Uwielbia zabawy z pozostałą dwójką, a tarzanie, bieganie i podgryzanie zajmują jej większą część dnia.
Dziewczynka jest bardzo związana ze swoim stadkiem. Kiedy rozładowują jej się bateryjki, wtula się całą siłą w futerko rodzeństwa, jakby znalazła wymarzony azyl.
Chociaż Sherry nie stara się być tak groźna jak Absynt i nie obserwuje spode łba każdego naszego ruchu, jeszcze nie obdarzyła nas szczególnym zaufaniem. Kiedy jej braciszek ucieka, ona biegnie w ślad za nim – tak na wszelki wypadek. Kiedy Absynt robi głośne PHHHHHH, ona natychmiast udziela mu siostrzanego wsparcia, sycząc ile sił w kocich płuckach. Ciotki jednak nie zamierają z przerażenia, a rozczulają się nad prychającą drobinką i mała Sherry nie może pojąć, co robi nie tak.
Wierzymy, że miłością i cierpliwością pokonamy lęki małej Sherry, a prawdziwym przełomem będzie zdobycie serduszka jej braciszka. Trzymajcie za nas kciuki!