Dzikuska Arbuza nasz wolontariusz odłowił przypadkiem – w okolicy, w której zjawił się poproszony przez starszą panią dokarmiającą tam koty, bytuje kilka wolno żyjących mruczków. Gdy więc powróciliśmy tam po kilku dniach od przyjęcia do Fundacji Arbuza, do klatki-łapki wskoczyły 2 kolejne kociaki – Sandia i Anguria 🐈🐈⬛
Sandia to prawdopodobnie siostra Arbuza, a Anguria to ich mama. Ta kocia rodzina od początku trzymała się razem i z dala od ludzi, na których każde z nich reaguje niewypowiedzianym strachem 🙀 Rzecz jasna, podobnie, jak Arbuz, tak i dwie kocice nie były wykastrowane. Nie mieliśmy więc wyjścia – choć pobyt w gabinecie znoszą bardzo źle, musieliśmy je przyjąć, by przeprowadzić zabieg oraz sprawdzić ich ogólny stan zdrowia.
Sandia boryka się z pasożytami na skórze i sierści 🪲 Jednak jej największym problemem, podobnie jak w przypadku Arbuza, jest stan jamy ustnej. Gdy tylko kotka trafiła na stół w naszym gabinecie, odór z jej pyszczka uderzył nas z niesamowitą siłą. Zanim Pani Doktor zajrzała do paszczy dziewczyny, doskonale wiedziała, że nie obędzie się bez sanacji. W pierwszej kolejności jednak Sandia została wykastrowana, następnie zaś rozpoczęliśmy antybiotykoterapię – koteczka otrzymuje leki przeciwzapalne, by ograniczyć infekcję w pyszczku, zanim zabierzemy się za jej ząbki 🦷
Anguria trafiła do nas skrajnie wycieńczona… i w początkach ciąży. Drugiej zresztą w tym roku, bo wczesną wiosną miała już kocięta. Taki właśnie los spotyka niekastrowane, wolno żyjące kotki – dwa, czasem trzy mioty rocznie, z których przeżywają tylko najsilniejsze kocięta… 😢
Anguria została wykastrowana – nie będzie już rodziła kociąt i być może odzyska siły, i zacznie wreszcie przypominać prawdziwego kota, nie zaś wychudzone stworzenie, jakim jest teraz. Ponadto musieliśmy podać jej preparaty na pchły i wszoły, które liczne rozgościły się w jej rzadkim futerku.
Nie zaskoczyło nas, że również w pyszczku Angurii rozgrywa się istny dramat – stan zapalny jest bardzo zaawansowany, dlatego podobnie jak Sandia, koteczka musi z nami trochę zostać, by przejść zabieg usunięcia chorych zębów 🦷
Anguria jest niesamowicie przerażona sytuacją, w której się znalazła 😭 Syczy na sam nasz widok, a dnie spędza wciśniętą między kontener a ścianę swojej klatki – jak widzicie, ciężko było uchwycić ją na zdjęciu. Szczęśliwie, w nocy musi opuszczać swoją kryjówkę, gdyż rano zastajemy puste miseczki po jedzeniu i pełną kuwetę.
Drodzy Lubiciele! Mieliśmy nadzieję, że Sandia i Anguria zostaną z nami tylko przez chwilę, na kastrację. Niestety, to kolejne dzikuski, którym po prostu musimy pomóc, gdyż stan ich pyszczków przysparza im nieprawdopodobnego bólu – bez sanacji, będzie się jedynie pogłębiał, aż w końcu kotki przestaną jeść ze względu na ból. Do tego dopuścić nie możemy!
Błagamy Was o wsparcie zbiórki na pokrycie kosztów ich leczenia!
‼️ https://pomagam.pl/sandiaianguriafpk ‼️
To dla nas kolejny nieplanowany wydatek i naprawdę nie wiemy już, skąd czerpać pieniądze na niezbędne zabiegi… 😔 Cała nasza nadzieja w Was i Waszej nieocenionej pomocy.
Fundacja Przytul Kota
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
Przelewy24: https://przytulkota.pl/darowizna
PayPal: https://paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: Sandia i Anguria