Rudolfowi, naszemu schorowanemu staruszkowi udało się odnaleźć swoją nową, kochającą rodzinę i bezpieczną przystań na jesień życia. A oto jego historia:
Rudolf trafił pod opiekę Fundacji po tym, jak jego dotychczasowa właścicielka, pani w podeszłym wieku, wylądowała w szpitalu. Jest już dość starym kotem – ma 14 lat. Gdy weterynarz przyjrzał mu się bliżej, okazało się, że rudemu brzydalowi również przydałaby się hospitalizacja. Po badaniach okazało się, że pers ma chorą wątrobę i serce oraz wielotorbielowatość nerek. Robimy co w naszej mocy, by zmniejszyć jego dolegliwości, które niewątpliwie odczuwa od co najmniej kilku miesięcy. Codziennie musi brać leki oraz jeść karmę specjalistyczną. Ostatnio również został ogolony na łyso – wcześniej miał długie i strasznie skołtunione futro, które przy obecnych upałach jedynie go męczyło.
Rudolf pomimo tak wielu schorzeń, jest ciekawski i wszędobylski. Czasem po zastrzyku się trochę gniewa, ale szybko zapomina o krzywdzie i chwiejnym krokiem gramoli się z koszyka. Jest kotem typowo kanapowym. Uwielbia przebywać obok człowieka i domaga się pieszczot. Jest również wielkim żarłokiem – potrafi siedzieć przy człowieku i miauczeć, próbując wyżebrać jakiś pyszny kąsek.
Do fundacji trafił razem ze swoją przyjaciółką – Lusią, która nadal czeka na swój dom.