Rozi pojechała do swojego domku! A oto jej historia:
Błąkała się w okolicy dużego sklepu, mijana przez bardzo wielu ludzi – roześmianych, zamyślonych, spieszących się. W końcu tak łatwo przeoczyć malutkie kociątko, utykające na tylną łapkę. Bezdomne maluszki łatwo gubią się w tłumie…
W końcu dobry człowiek zwrócił uwagę na pomiaukujące maleństwo i zainteresował się nienaturalnie ułożoną nóżką. Czy ktoś jechał zbyt szybko? Czy kociątko spadło z wysokości? Czy ktoś kopniakiem przegonił niechciane towarzystwo? Nie wiemy. Wiemy, jaką diagnozę postawił weterynarz: złamanie tylnej łapy, skomplikowane ze względu na przykurcz mięśni. Wiemy, że musimy pomóc bez względu na wszystko.
Decyzja: konieczność szybkiego zabiegu osteosyntezy kości udowej. Uruchomiliśmy wszystkie kontakty, Dobra Dusza odstąpiła termin u chirurga-ortopedy – maleństwo nie mogło czekać. Dzisiaj Rozi została zoperowana.