W Rosanowie w gołoledzi
Stado kotów sobie siedzi
Jeden z domu jest wygnany
Jeden rudy w białe plamy
Jeden jeszcze małe kocię
A ten czwarty żre łakocie
I tak siedzą w ziąb i pluchę
Za nic mają zawieruchę
I już koniec ich jest bliski
Nie ma jadła nie ma myszki
Zewsząd słychać wilków wycie
Takie to już k…..a życie.
Niedaleko Łodzi jest miejscowość, gdzie pewna kocia rodzinka każdego dnia walczyła z głodem, zimnem i ludzką obojętnością. Zostawione same sobie wiodły trudny żywot. Były przepędzane, straszone psami. Gdy dowiedzieliśmy się o sytuacji tych kotów – musieliśmy zareagować, bez względu na koszty i spodziewane trudności. Sytuacja okazała się tragiczniejsza niż nam się wydawało. 3 maluchy, które urodziły się na wiosnę zostały zagryzione przez psy, zanim zdążyliśmy przyjechać na miejsce. Kocie stado to kocica, dwa kocurki i podrostek, któremu udało się przeżyć starcie z psem. To kolejne koty pod naszą opieką i kolejne bardzo duże wyzwanie finansowe, ale czy nie jesteśmy tym zwierzętom winni poszanowania, ochrony i opieki? To obowiązek każdego z nas! Kocie stadko jest mocno wystraszone i zdezorientowane zmianami, które zaszły w ich życiu w ostatnim czasie. Muszą oswoić się z nową sytuacją, odpocząć i przekonać, że nic im ze strony człowieka nie grozi. Kocia mama powoli się otwiera i widać już , że to towarzyski i kontaktowy kot. Pozostała trójka potrzebuje jeszcze troszkę czasu. Przed nimi potrzebne szczepienia , zabiegi kastracji i sterylizacji. Bardzo liczymy na Państwa wsparcie i pomoc w opłaceniu wszystkich niezbędnych zabiegów. Tylko wspólnie możemy tego dokonać i sprawić, by tym kotom żyło się lepiej.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
z dopiskiem: kocia rodzinka z Rosanowa
Środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Za każdy grosik wsparcia – bardzo dziękujemy!