Data publikacji: 02.04.2023
Za Rochatkiem pierwsza część sanacji jamy ustnej. Ale od początku…
Kilka dni przed zabiegiem zaczęliśmy podawać mu oprócz antybiotyku, także steryd, żeby obkurczyć naczynia krwionośne, dzięki czemu obrzęk i przekrwienie zmienionych chorobowo śluzówek się zmniejszyły. Było to potrzebne, aby krwawienie podczas operacji nie było zbyt obfite.
Lekarz po podaniu narkozy zrobił zdjęcia RTG zębów, zaintubował pacjenta, zabezpieczył drogi oddechowe i przystąpił do sedna.
Niestety, zęby i dziąsła Rochatka były w o wiele gorszym stanie niż podejrzewaliśmy. Podczas usuwania z kości zęby łamały i kruszyły się, co wymagało dodatkowych czynności, wiercenia i wyjmowania ich po okruszku.
Przez to wszytstko operacja trwała blisko trzy godziny, a i tak nie udało się usunąć wszystkich, które muszą zniknąć z jego paszczy.
Kolejny zabieg za kilka tygodni. Pacjent musi odpocząć, wzmocnić się, a dziąsła podgoić.
Obecnie Rochatek jest na silnych lekach przeciwbólowych oraz antybiotyku. Niestety, nie jest zbyt szczęśliwy, bo widać, że mimo zalekowania nadal odczuwa ból. Mamy jednak nadzieję, że z każdym dniem będzie już tylko lepiej.
Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najdrobniejszą pomoc.
https://www.pomagam.pl/rochatek-wojownik