Data publikacji: 27.01.2020
Pusia to kotka niczyja, to kotka widmo, kotka – nikt. Ona za bardzo nas nie lubi. Prawdopodobnie marzy o tym, byśmy zniknęli. Lecz bez naszej pomocy, bez interwencji lekarza, bez antybiotyków i wzmacniaczy, ona umrze z głodu i wycieńczenia.
Pusia to 13-letnia koteczka. Dla kotka mieszkającego w domu to zwyczajny wiek, lecz dla kici, która całe życie spędziła na dworze – to wyczyn nie lada.
Pusia w każdy słoneczny dzień wylegiwała się na dachu osiedlowego sklepu, chodziła tylko sobie znanymi ścieżkami i przez 13 lat, codziennie, pojawiała się karmieniu.
Życie, jak łatwo się domyślić, nie rozpieszczało jej: choroby wirusowe, infekcje bakteryjne, trzynaście zim i trzynaście jesieni pod chmurką. Ale to wszystko nic. Pusia przeżyła nawet strzelanie z wiatrówki – była jednym z bardzo ruchomych celów dla amatora polowań na osiedlowe koty.
Widać więc jak na dłoni, że Pusia jest bardzo mądrą i twardą kotką. Wie jak sobie poradzić, gdzie szukać schronienia i do kogo chodzić na jedzonko.
Niestety, na początku stycznia staruszka przeniosła się do piwnicy, w której pomieszkują inne koty wolno żyjące. Karmiciel od razu wiedział, że coś jest nie tak, bo Pusia zawsze była wolnym duszkiem stroniącym od innych kociastych i ciasnych, zamkniętych przestrzeni. Koteczka źle się czuła, nie chciała jeść, była osowiała. Szybko dało się zauważyć ogromny ropień na pyszczku, który wyraźnie sprawiał jej ból. Dostała wówczas antybiotyk ukryty w jedzeniu i pyszczek się zagoił. Lecz po kilku dniach staruszka znowu przestała jeść, siedziała zwinięta w kuleczkę i niechętnie patrzyła na świat. Nie było innego wyjścia jak złapać panienkę w klatkę łapkę i zawieźć do lekarza.
Pani doktor natychmiast powiedziała, że to zły stan w paszczy kici jest powodem jej złego stanu ogólnego. Kicia ma anemię i jest silnie odwodniona, lecz jak tylko zacznie normalnie jeść – wszystko powinno wrócić do normy. Obecnie przebywa w lecznicowym szpitaliku. Jest wzmacniana, dostaje kroplówki nawadniające i z antybiotykiem. Jak tylko będzie to możliwe – rozprawimy się z jej ząbkami.
I za jakiś czas… mamy nadzieję, że całą i zdrową, wypuścimy Pusię na jej dzielni, by mogła cieszyć się odzyskaną wolnością i promieniami słonka łapanymi na pobliskim dachu…
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: dla Pusi
*środki niewykorzystane na nią przeznaczymy na inne koty w potrzebie.