Precel przyjechał do nas ze swoim towarzyszem – Bigosem. Precel i Bigos dzielili wspólny los kotów, które niegdyś chciane i kochane – stały się zbędne. 😢 Kocury żyły własnym życiem, mogły liczyć co najwyżej na pełną miseczkę i okazjonalne głasknięcie, dopóki na ich drodze nie pojawiła się osoba, której kocie zdrowie nie było obojętne. Precel i Bigos zostali zabezpieczeni, a ich formalna opiekunka podpisała zrzeczenie.
Precel wydaje się być w lepszym stanie niż Bigos, lecz to tylko pozory. ☹️ Waży niewiele więcej od niego, a wyniki badań krwi ma znacznie gorsze, ma uszkodzoną wątrobę, a jego organizm walczy ze stanem zapalnym. 🥺
Pyszczek? Tragedia… 😫 Zęby są w kiepskim stanie i w jamie ustnej widać przebudowaną strukturę kości i tkanek. Więcej o stanie paszczy Precelka dowiemy się po wykonaniu zdjęć RTG, podczas sanacji i ewentualnym pobraniu wycinka do badania histopatologicznego, jeżeli takie będzie zalecenie lekarskie. Tak samo, jak u Bigoska… W dniu przyjęcia nie byliśmy w stanie zrobić Preclowi USG, gdyż był tak zdenerwowany i przerażony zmianą sytuacji. 🫣
Precel znacznie gorzej znosi nagłe zainteresowanie człowieka. Jest nieco bardziej nieufny od swojego towarzysza i boi się wyciągniętej ręki, lecz kiedy podchodzimy do niego bardzo spokojnie, by zacząć delikatne mizianki, Precelek się rozluźnia i zaczyna cichutko mruczeć.
Precelek miał dodatni test w kierunku FeLV, ale na szczęście – badanie PCR wyszło ujemne. Tym niemniej, po dodatnim wyniku Precla, wysłaliśmy na badanie PCR także próbkę krwi Bigoska. Bigos okazał się zdrowy, lecz koszty musieliśmy ponieść – jeżeli u jednego kota pojawiło się widmo białaczki, należało sprawdzić gruntownie również jego towarzysza.