Wakacje nad morzem – słońce, plaża, relaks, zabawa. Po takim wypoczynku przywozimy opaleniznę, muszelki i miłe wspomnienia. Ale czy wszyscy? Niektórzy z urlopu przywożą… kota.
Takiego wychudzonego zdechlaczka, z kocim katarem i świerzbem, którego ktoś porzucił przy wejściu na plażę. Obok zdechlaczka przechodziło wiele osób – niektórym nawet robiło się przykro. „Jaki biedny kotek”, mówili, szybko odwracając wzrok od nieprzyjemnego widoku.
Nasza wolontariuszka bez chwili namysłu wzięła malucha pod pachę i szukała dla niego pomocy lekarskiej. Kicię trzeba było ratować kroplówkami, lekami, karmić strzykawką. Stella przeżyła.
Dzisiaj Stella jest jednym z najważniejszych członków 12-osobowej koto-psio-człowieczej rodziny. 😻 Koteczka jest oczkiem w głowie swojej ludzkiej mamusi.
Kochani, czyż nie warto pomagać? 💕