Wszystkim Ciociom i Wujkom pozdrowienia śle Miki:
„Dzień dobry. Pamiętacie mnie jeszcze, Kocie Ciocie i Koci Wujkowie? To ja, „mały” Miki. Właśnie skończyłem rok. Mama mówi, że wyrosłem na pięknego, dużego kocura. Ważę ponad 4 kilogramy. Chwalą mnie wszyscy moi domownicy, że jestem kochany, mądry, dobry, cierpliwy. Dokładnie taki, jak mnie opisaliście w ogłoszeniu adopcyjnym: „kocia miłość w czystej postaci”. Jestem też ciekawski, wszędobylski, zajrzy-dziura. Mija też pół roku od kiedy mam swój fajny domek i kotkę Szałwię jako towarzyszkę zabaw. Odwiedza nas też często sąsiad Milo – wyżeł z pierwszego pietra. Z nim też jest fajnie. Takiego dużego „kota” jak Milo to nigdy nie widziałem. Ostatnio do naszej brygady dołączył malutki Erni. Pokochałem go od pierwszego dnia. Muszę go szybko wszystkiego nauczyć i pokazać, bo malutki Erni szuka już swojego domku. Będę baaaardzo za nim tęsknił. Na szczęście mam jeszcze niedotykalską Szałwię, z którą trzeba się obchodzić delikatnie, bo jak nie to potrafi mi pokazać kto tu rządzi. Pomagam mojej Rodzinie jak tylko potrafię… A to ściągnę pranie z suszarki, wypakuję zmywarkę, pościelę łóżka, zrobię porządki z papierem toaletowym w łazience, przekopię kwiatki i rośliny w domu i na balkonie. Zawsze jest coś do zrobienia. Chciałbym żeby wszystkie kotki z Mruczarni i nie tylko miały taki fajowy domek jak ja z Szałwią.W załączniku przesyłam zdjęcia z każdego miesiąca mojego życia od kiedy opuściłem domek tymczasowy u cioci Kasi. Miziam Was mocno i ślę „baranki”.
Miki