Poluś mruczy już w swoim nowym domku. A oto jego historia:
Poluś jest przesłodkim ciamajdą. Czasem biegnie za szybko za swoją zabawką i zdarza mu się potknąć o własne łapki, ale nigdy nie rezygnuje z dobrej zabawy.
Uwielbia gonitwy za wędką, sznurkiem, wstążką, piórkiem. Ach! Ten 6 tygodniowy młodzieniec raduje się na widok każdej zabawki, a kiedy zmęczony polowaniem dostaje miskę
z jedzeniem — wsuwa wszystko do końca. Uwielbia też gonitwy ze swoimi kocimi braćmi. Widać, że wtedy ożywa w nim prawdziwy lew! Daje z siebie wszystko, biegnie najszybciej jak potrafi, pokonuje bezbłędnie wszystkie przeszkody, w locie omija piórka i fałdy kocyka… I nagle — bach! My śmiejemy się do rozpuku, a Poluś wygląda na niezwykle dumnego z siebie. Po dniu pełnym wrażeń kocurek zasypia wtulony w swojego braciszka
lub w rękę człowieka i cichutko mruczy, okazując swoją wdzięczność za ludzkie towarzystwo. Poluś rozczula nas na każdym kroku. Szukamy dla niego domu, w którym
ukochany człowiek będzie podzielał jego wielkie marzenia o zostaniu kocim łowcą wszechczasów.
Maluszek korzysta z kuwety, jest zdrowy, odrobaczony, zaczpipowany.