Kochani, wczoraj nasza wolontariuszka pojechała złapać koty na sterylizację. Po zakończeniu łapanki z maleńkiego domku wyszła staruszka z prośbą o pomoc… Okazało się, że ma dwie kocice, które ciągle rodzą, każdy miot po 4-5 kociaków. Nasza wolontariuszka także te kocice złapała na sterylizację. Ale… okazało się, że miały 10 maluszków. 6 z nich zagryzły psy i to na oczach starszej pani, która bardzo płakała, opowiadając o tym, ale ponieważ ledwo sama chodzi, to nie była w stanie ich uratować. Zostały zatem 4 maluszki, które póki co zamknęła u siebie. Nie może jednak ich zatrzymać, więc wiadomo jaki los je czeka, jeśli nikt ich nie przygarnie.
Prosimy Was bardzo – pomóżcie nam je uratować! Inaczej może okazać się, że spotka je taki sam los jak ich rodzeństwo.
Może ktoś z Was albo z Waszych znajomych mógłby zostać domem tymczasowym dla maluchów? Może niekoniecznie całej czwórki, ale dwójki, bo kotki można rozdzielić. Prosimy Was, zastanówcie się, popytajcie! Nasza Mruczarnia pęka w szwach i nie jesteśmy już w stanie przyjmować nowych kotów.
Jeśli ktoś może pomóc, prosimy o kontakt: 660 725 010/604 268 143 lub fundacja@przytulkota.pl