Wczoraj późnym wieczorem wróciliśmy z Peri z Mazaniowic. Byliśmy tam z nią na wizycie u doktora Martina Nováka. Niestety, wieści, które przywieźliśmy nie są najlepsze. Peri nie ma czucia głębokiego, co świadczy o nieodwracalnym uszkodzeniu rdzenia. Uraz jest zbyt stary, by były szanse na jakiekolwiek powodzenie operacji. W przypadku uszkodzeń kręgosłupa liczą się godziny, a wypadek Peri jest co najmniej sprzed kilku tygodni . Nasze maleństwo zostanie więc z dwiema sprawnymi łapkami i dwiema – tylko do ozdoby. Pan doktor przepisał Peri leki, które mają pomóc jej samodzielnie oddawać mocz, lecz to również nic pewnego… Możemy zatem powiedzieć, że jesteśmy w punkcie wyjścia ☹ Oczywiście myślimy o wózeczku dla koteczki i o tym co dalej. Jak znajdziemy dobry domek takiej wymagającej pięknotce? Jak ona sobie poradzi na tym naszym niezbyt idealnym świcie?
Data publikacji: 14.04.2019