Penne

Penne ma już własny domek! Oto historia kocurka…

Cześć, jestem Penne i przyznam szczerze, że trochę nie rozumiem tego świata. Bo jak to jest, że jak się wskoczy w miseczkę z wodą, to potem jest mokro w łapki? Albo jak się wysypie żwirek z kuwety, to potem coś się wbija w poduszeczkę? Nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi, ale bardzo lubię, jak dzieje się coś fajnego.

Czasem mam wrażenie, że moja mama, Falbanka, jest trochę zmęczona. Pojęcia nie mam czemu, przecież z rodzeństwem: Łazanką, Świderkiem, Wstążką, Kokardką bardzo się staramy, by się nigdy nie nudziła i nie było jej smutno.

Czasem się zastanawiam skąd Wy, duzi, bierzecie te miski z jedzeniem. Ostatnio zacząłem się wspinać na ciotkę, żeby zobaczyć, ale niczego nie ustaliłem. Może dlatego, że jestem jeszcze malutki i dopiero uczę się, o co w tym całym byciu kotem chodzi. Lubię jeść, bawić się i spać. Mama mówi, że jest ze mnie naprawdę dumna!