Data publikacji: 18.08.2020
Kiedy przeszło 2 tygodnie temu Pauper trafił pod naszą opiekę wiedzieliśmy, że nie będzie on wdzięcznym pacjentem. Mimo naszych chęci i starań, dzikość wygrywała każdego dnia.
Kocurek nie potrafił odnaleźć się w zamknięciu. Załatwiał się pod siebie lub obok kuwety.
Jednak w kwestii zdrowia, z każdym dniem czuł się coraz lepiej, wracały mu siły. Wyniki krwi znacznie się poprawiały.
Wiedzieliśmy, że nie możemy go uszczęśliwiać na siłę. Nie możemy zabrać mu wolności, dla naszego 'widzi mi się’. Ten kocur męczył się w zamknięciu.
Kiedy poszukiwaliśmy osoby, która zajęłaby się nim w miejscu znalezienia, zgłosiła się do nas Pani Ilona.
Jak się okazało nasz Pauper, w rzeczywistości nazywa się Czwartek, który przez długi czas był dokarmiany i doglądany przy Bistro, przy ul. 6-go Sierpnia. Kocurek zaginął prawie miesiąc wcześniej. Jego karmiciele poszukiwali go w okolicy, niestety – bezskutecznie. Pewnego dnia do Bistro zawitała nasza lubicielka, która przywróciła nadzieję Pani Ilonie i poinformowała, że Czwartek jest pod naszą opieką.
Pani Ilonka natychmiast do nas napisała, a jednocześnie zorganizowała zbiórkę wśród pracowników. Następnego dnia umówiliśmy się na miejscu, zabierając ze sobą kocurka oraz budkę – styropianowy koci domek.
Nie mamy pojęcia jakim cudem Czwartek znalazł się kilka kilometrów od swojego miejsca bytowania. Mamy jednak pewność, że już jest szczęśliwy w miejscu, które doskonale zna.
Serdecznie dziękujemy Pani Ilonie, Pracownikom Urzędu Skarbowego – Łódź Polesie, a w szczególności naczelnikowi – Panu Jarosławowi, który zezwolił na powrót Czwartka oraz na wystawienie dla niego ocieplanej budki.
Dzięki Wam, Czwartek ma zapewnioną troskliwą opiekę oraz szansę na szczęśliwe, bezpieczne życie.
Można by powiedzieć, że mamy szczęśliwe zakończenie.
Jednak w lecznicy został nam do opłacenia rachunek za leczenie Czwartka.
Kolejny raz prosimy Was o wsparcie: