Ozorek, dla kolegów – pan Szyja, na dobre zasiedział się w lecznicy. To już dwa miesiące od kiedy tam mieszka! Za wiele do roboty nie ma, jedzenie pod nos podstawiają, ciepło, sucho, z nikim bić się specjalnie nie trzeba… Dlatego, prawdopodobnie trochę z nudów, a może trochę i z potrzeby serduszka, obmyślił sobie plan. Postanowił, że spróbuje nie być już takim bardzo dzikim dzikiem i że skradnie serce jednej lekarce. Żeby było śmieszniej, swój plan wdraża stopniowo, a uczucia, jak na prawdziwego dżentelmena przystało, okazuje tylko swojej wybrance. Wdzięczy się więc Ozorek przed doktor Patrycją, nadstawia łebek do miziania i gdy tylko ONA pojawia się na horyzoncie, tęsknie ją nawołuje: „miauuu, miauuu, miauuu”
Do reszty personelu kocur odnosi się z dystansem, a jeśli ktoś ma wątpliwości, czy może, czy nie może się zbliżyć, Ozorek sygnalizuje, że wolałby jednak – nie, robiąc „phhh, phhhh, phhhhh”.
Nie wiemy jeszcze, jak ta miłosna historia się skończy, ale może, jeśli Ozorek dobrze będzie kombinował, to wykombinuje sobie ten domek?
W każdym razie: rana na szyi ładnie się goi. Kocurek nadal dostaje leki, nie nosi już opatrunków na pół tułowia, a jedynie kołnierz zabezpieczający wrażliwe miejsce przed pazurkami. Wszystko w miarę dobrze się układa… ale jeszcze trochę. Jeszcze około miesiąca Ozorek musi wytrzymać.
Prawda, że dzielny jest ten nasz dzikusek? I jaki mądry! 😉
Jeżeli chcielibyście pomóc nam w opiece i leczeniu Ozorka będziemy wdzięczni za każdy grosik.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Ozorka
*środki niewykorzystane na kocura przeznaczymy na inne koty w potrzebie.