Data publikacji: 11.10.2023
Przez wiele lat byliśmy obserwatorami różnych burz w kocim środowisku – były afery koperkowe, były sprawy całkiem poważne, a my z niezmąconym spokojem trwaliśmy obok. Zawsze mieliśmy szczęście – do Lubicieli, Wolontariuszy, do Was wszystkich. 💖 Lecz cóż… Po 8 latach Fundacja Przytul Kota wreszcie dorobiła się własnych hejterów. 🥳
Pan Kacper z partnerką chcieli adoptować od nas kota. Nie przeszli pomyślnie weryfikacji drużyny adopcyjnej, co wzburzyło ich na tyle, że postanowili zacząć działać w internecie. Od pewnego czasu w naszych mediach pojawiają się komentarze, jakoby Fundacja Przytul Kota była fundacją fałszywą, nieistniejącą, która nie ma kotów pod opieką i która kupiła nieruchomość po to, by za rok, może dwa, ją sprzedać i wziąć pieniądze do prywatnych kieszeni. 🤯
Wiemy, że nasz najwytrwalszy Lubiciel wysyła ludziom materiały rzekomo świadczące o tym, jakim oszustwem jesteśmy. Weszliśmy w ich posiadanie i cóż… Dowodów nie znaleźliśmy, lecz wywołani do tablicy, musimy oświadczyć:
1️⃣ Adres siedziby i adres wykonywania działalności to dwie różne rzeczy. Mruczarnia nie znajduje się tam, gdzie siedziba rejestrowa. Chociaż Panu Kacprowi nie mieści się to w głowie – to całkowicie legalne. 🤷♀️
2️⃣ Nie podajemy publicznie adresu Mruczarni, by uniknąć kocich podrzutków pod drzwiami i wizyt, które będą dezorganizować nam pracę. Jednakże każdy z Was może odwiedzić Mru we wspólnie uzgodnionym terminie – wystarczy się z nami umówić. 😊 Mruczarnia istnieje i ma się dobrze – o czym wielu z Was może zaświadczyć. 😺
3️⃣ Nie wszystkie koty mieszkają w Mruczarni – niektóre są w domach tymczasowych. To też jest zgodne z prawem. 🙀
4️⃣Wypełnienie ankiety nie jest i nigdy nie będzie gwarancją adopcji. Proces adopcyjny jest po to, by wybrać naszemu kociakowi najlepszy dom i tak zostanie. Niekiedy uznajemy, że dany dom nie będzie odpowiedni dla danego kota i wówczas proponujemy innego zwierzaka, a niekiedy podejmujemy decyzję, że dany dom nie może od nas adoptować nikogo. Proces weryfikacji nie jest po to, by utrudniać – jest po to, by zapewnić naszemu kotu najlepszą przyszłość.
5️⃣ Jeżeli ktoś pisze w sprawie adopcji na adres wirtualki@przytulkota.pl – otrzyma informacje o adopcji wirtualnej. Pan Kacper uważa to za wyciąganie od niego pieniędzy, a według nas – to złe zaadresowanie wiadomości i brak informacji, że chodzi o adopcję realną. 🤷♀️ Drużyna adopcyjna i ekipa prowadząca wirtualki to zupełnie różne osoby, nie ma między nimi przepływu informacji, gdyż chronimy Wasze dane.
6️⃣ Pomyślna weryfikacja drużyny adopcyjnej umożliwia rezerwację kota, jeżeli nasi przedstawiciele i osoby adoptujące porozumieją się w tej kwestii. Jeżeli nie było informacji, że kot znalazł dom – kot nadal jest na naszym stanie. Marchewka, będąca kotem niezgody, jest nadal w trakcie leczenia i mieszka w domu tymczasowym. Jednakże jest zarezerwowana i niecierpliwie wyczekuje momentu przeprowadzki do swoich Dużych.
7️⃣ Adopcje kotów przebywających w domach tymczasowych mogą odbywać się w prywatnych mieszkaniach naszych wolontariuszy, ze względu na komfort kociaków. Nie zdarza się to często, lecz zawsze kierujemy się dobrem danego zwierzaka i minimalizujemy niepotrzebny stres.
8️⃣ Mruczarnia 2.0. ma być domem dla fundacyjnych kociaków i w żadnym razie nie planujemy jej sprzedawać. Zwłaszcza, że dopiero ją zakupiliśmy. 😺 Zasady postępowania w przypadku likwidacji fundacji reguluje statut oraz przepisy prawa i żadne pieniądze nie mogą trafić do prywatnych kieszeni. Do prywatnych kieszeni sięgaliśmy natomiast bardzo często otwierając fundację i nadal sięgamy, gdy jest taka konieczność – niestety, tylko po to, by wyciągnąć z nich prywatne pieniądze i przeznaczyć na kocie potrzeby. 💸
Panu Kacprowi życzymy udanych wycieczek na Kotarbińskiego, gdzie mieści się siedziba rejestrowa naszej fundacji. Jest to prywatny lokal, który nie ma nic wspólnego z Mruczarnią i jednocześnie podstawa do twierdzenia, że nasza fundacja to oszustwo. 😺
Jednocześnie pragniemy poinformować, że nasza wyrozumiałość i tolerancja wobec oszczerczych komentarzy jest na wyczerpaniu i jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie – podejmiemy stosowne kroki prawne. Od 8 lat działamy na łódzkim podwórku. Od marca 2018 roku – jako Organizacja Pożytku Publicznego. Dzięki nam – ponad 1200 kotów znalazło kochające domy. Nieźle jak na nieistniejącą fundację, prawda? 😸