Tak wygląda miednica Rosy, znalezionej w Sylwestra. Gołym okiem każdy laik zobaczy, jaka jest różnica między jedną a drugą stroną: złamana kość miednicy uległa przesunięciu w stronę kręgosłupa, po prawej stronie prawie wcale jej nie widać. Konsultujemy kotkę i te zdjęcia, gdzie tylko można, lekarze skłaniają się ku operacji, ale… my zwyczajnie nie mamy pieniędzy na taki zabieg. Za dotychczasową opiekę w szpitaliku, rtg i leki faktura wyniosła 350 zł. Operacja byłaby bardzo trudna, może trwać nawet 8 godzin, trzeba zastosować implanty. Koszt – ok. 2000 zł albo i więcej i bez gwarancji, że się uda… Z drugiej strony być może, za dwa-trzy tygodnie okazać się może, że zabieg nie będzie potrzebny, że jakimś cudem organizm sam sobie poradzi i wytworzy się staw rzekomy.
Tak czy inaczej bardzo prosimy Was o pomoc. Nie możemy zostawić Rosy w tym bólu – potrzebujemy środków przeciwbólowych, leków wspomagających, itd. Ważna jest każda, najmniejsza nawet wpłata:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
z dopiskiem: darowizna dla Rosy
Środki niewykorzystane na cel wskazany będą przeznaczone na cele statutowe.