Brzuszka wystawianie, bródki wysuwanie, główki pochylanie, jedzenie i spanie. To w skrócie – Noe. Miziak nad miziaki, przytulasek nad przytulaski. Stworzony z miękkości, niczym bielutki obłoczek. Miękkie ma łapki, brzuszek, serduszko i nawet spojrzenie. Wiele przeszedł, a ciągle jest łagodny i uległy. Cierpliwie znosił wszystkie zabiegi, zastrzyki, smarowidła. Wspaniałomyślnie czekał, aż skończymy te swoje wygibasy przy jego łaputce. I w końcu doczekał. Już nie musimy robić nic. Teraz tylko… domku ! domku! gdzie jesteś?
Noe to kocurek po reoperacji, wielodłamowego złamania tylnej łapki. Troszkę kuleje, czasem krzywo siada, lecz skok na parapet, czy galop do pełnej miseczki nie stanowią żadnego problemu. Inne koty mu nie przeszkadzają, no chyba, że pakują się na jego legowisko. Nouś wyskakuje wtedy jak oparzony, rzuca mordercze spojrzenie najeźdźcy i odchodzi 5 centymetrów dalej, by zająć inne strategiczne miejsce w pobliżu okienka.
Jeśli lubicie bawić się wędką – Noemu to nie przeszkadza. Chętnie popatrzy…
Noe jest wykastrowany, ma książeczkę zdrowia i czip, testy FIV/FeLV – ujemne. Warunkiem adopcji jest zabezpieczenie okien i balkonu oraz podpisanie umowy adopcyjnej.
Jeśli jesteście zainteresowani adopcją prosimy, wypełnijcie ankietę https://przytulkota.pl/index.php/ankieta-przedadopcyjna-3/ lub zadzwońcie po godzinie 16 do Agi 604 268 143 albo Magdy 509 581 758.
A może chcielibyście adoptować Noego wirtualnie? To bardzo proste – wystarczy, że napiszecie maila na adres wirtualki@przytulkota.pl, w którym podacie imię wybranego kotka, a później, co miesiąc, będziecie wpłacać zadeklarowaną sumę na konto fundacji. Minimalna kwota to 30 zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D). To jak? Możemy na Was liczyć? Do dzieła!