Nastka powędrowała do domku razem ze Śrubkiem. Zawsze będzie mogła liczyć na jego towarzystwo i wspólne zabawy 🙂
A oto jak zaczęła się historia Nastki:
Któregoś dnia po prostu przyszła. Przyklejała wilgotny nosek do zimnych szyb i wpatrywała w krzątających się w środku ludzi, pracujących, śmiejących się. W łapki zimno. Wiatr wieje i mokre pada z góry. Brzuszek boli! I ona chciała tam być. Pierwszego dnia każdy myślał, że wróci do swojego domu. Nic bardziej mylnego. Nastka nie miała gdzie wrócić. Kolejny dzień i znów jest. I wgapia się w nich tymi swoimi stęsknionymi ślepkami. Grzeje pod rozgrzanymi silnikami. Skacze po parapetach i schodkach. Nie ważne, ze to pierwsze piętro, że na dół daleko. Hej, heeeeej! Co z wami!?Bawcie mnie, tulcie, kochajcie!!!
Dobra dusza zabrała kotkę do Fundacji. Ale to nie to samo co domek, ten jedyny, wymarzony. Nastka jest bardzo przyjazna. Ma charakterek, nie da sobie w kaszę dmuchać. Nie boi się odkurzacza. Inne koty trzyma na odległość. A dla ludzi… sama słodycz. Lubi głaskanie i zabawę. To taki mały rezolut.
Nastka ma około 6 miesięcy. Została odrobaczona, zaszczepiona, zachipowana i wysterylizowana.