Któregoś dnia po prostu przyszła. Przyklejała wilgotny nosek do zimnych szyb i wpatrywała w krzątających się w środku ludzi, pracujących, śmiejących się. W łapki zimno. Wiatr wieje i mokre pada z góry. Brzuszek boli! I ona chciała tam być. Dobrzy ludzie współczuli jej, wpuszczali na chwilkę, głaskali, karmili, ale zatrzymać dłużej nie mogli…Bo to praca, bo firma, bo cywilizacja. A do biura kota wpuszczać nie wolno… Na posesji kotu być nie wolno… Trochę mieli nadzieję, że wróci do domu… Trochę, że znajdzie się właściciel… Ale ona nie, i nie. Kolejny dzień i znów jest. I wgapia się w nich tymi swoimi stęsknionymi ślepkami. Grzeje pod rozgrzanymi silnikami. Skacze po parapetach i schodkach. Hej heeeeej! Co z wami!? Bawcie mnie, tulcie i kochajcie!!!
I w końcu… Przytuliła ją dobra Duszyczka. Wypytała w około czyj kot. Czyja zguba, czyja strata?
Niczyja.
A przecież czyjaś być musi. Nastka jest bardzo przyjazna. Lubi ludzi, lubi głaski i zabawy… Czy ktoś jej szuka? Nie wiemy. Teraz jest w fundacyjnej kwarantannie. Zaraz jedziemy do doktora, na przegląd ogólny, odrobaczenie, może szczepienie… ale też z pękatym brzuszkiem… co się w nim kryje, że jest taki duży?
Prosimy, wspomóżcie naszą opiekę nad Nasteczką.
Będziemy bardzo wdzięczni za każdą wpłatę:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19
91-163 Łódź
(jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Nasty*
środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy!
Data publikacji: 24.03.2018