Miriam znalazła już swój domek. A oto jej historia:
Miriam to niepoprawna optymistka. Cieszy się, gdy przychodzimy i gdy wychodzimy. Najpierw, bo pogłaszczemy i utulimy, potem, bo będzie mogła iść się zdrzemnąć, ewentualnie coś przekąsić. Z każdej sytuacji i każdego głaskacza wydobywa zawsze same plusy, zawsze widzi jedynie zalety. Niezmiennie zadowolona, ciągle uśmiechnięta, ciągle chętna do bycia z nami…
Nam aż głupio, że ona taka radosna. Mimo, że straciła domek, swojego człowieka, mimo że tułała się Bóg wie ile na zimnie i w śniegu… Jak to możliwe, że ktoś pozbył się takiej kochanej, przyjaznej kici? Z racji na wiek? Czy może przejściowe problemy z brzuszkiem? To chyba niemożliwe? Zaginęła komuś? Czemu ta historia powtarza się ciągle od nowa?
Kicia urodziła się około 2012 roku. Jest wykastrowana, ma książeczkę zdrowia, testy białaczkowe – negatywne. Dogaduje się z kotami, z którymi od niedawna dzieli pokoik.