Data publikacji: 15.10.2024
Niedawno wszyscy cieszyliśmy się ze znakomitego humoru Miri. Chociaż kruszynka nadal miała problemy z kupkaniem i potrzebowała manualnego wsparcia – nastrój jej dopisywał. Za wyjątkiem chwil, kiedy nie mogła się do końca wypróżnić i popiskiwała bezradnie z bólu – wszystko wyglądało naprawdę dobrze. Malutka tuliła się, zabiegała o uwagę… jak typowy kociak. 🥹 Po zabiegu odprowadzenia jelita, wszystko było w najlepszym porządku. Prostnica nie wypadała, a dzielna malutka potrzebowała coraz mniej pomocy podczas wypróżniania się. 💪
I cóż… my dostaliśmy od losu prztyczka w nos za przedwczesną radość, a Miri – kopniaka. ☹️
Nastrój maleńkiej zaczął się wyraźnie pogarszać. To żywe sreberko zaczęło zdecydowanie więcej spać, chować się w budkach i podjadać żwirek z kuwety. 😧 W te pędy wykonaliśmy badanie krwi i USG. O ile do wyników krwi nie możemy się przyczepić, o tyle USG pokazało stan zapalny w jelitach.
Miri otrzymała dodatkowe lekarstwa. 💊💉 Kiedy już byliśmy skłonni odetchnąć z ulgą i cieszyć się, że Miri potrzebuje coraz mniejszego wsparcia przy oddawaniu kału… wróciliśmy do punktu wyjścia.
Malutkiej wypadł fragment prostnicy, który błyskawicznie zrobił się obrzęknięty i siny. 😖 Miri natychmiast trafiła na stół operacyjny, jelito zostało ponownie odprowadzone i ponownie został założony szew.
Kochani, cóż możemy więcej dodać… Czekamy. Obserwujemy. Podajemy maleńkiej całą baterię leków, mających poprawić jej stan. I mamy nadzieję, że kolejne wiadomości o malutkiej będą zdecydowanie lepsze…
Kochani, jeżeli chcecie i możecie podzielić się grosikiem z malutką Miri, będziemy ogromnie wdzięczni za wsparcie zbiórki: https://pomagam.pl/miri 🙏
Nie przewidywaliśmy drugiej operacji i kolejnych problemów zdrowotnych. Serca nas bolą, ile bólu i cierpienia musi znieść nasza kruszynka – oby tylko nie na darmo. 😭
Drodzy Lubiciele, prosimy o zaciskanie kciuków za Miri. Z całych sił. Są jej ogromnie potrzebne. 🥺